Po pięciu tygodniach od zasiania trawy, była ona gotowa do pierwszego cięcia. Chociaż w niektórych miejscach była ona jeszcze dość rzadka, a z trawnika wyrastały pokrzywy, koperek a nawet szparagi, to po cięciu wyglądała niemal idealnie :)
Podczas zimnych, majowych nocy, z temperaturą poniżej zera, zmarzło częściowo nasze winogrono oraz świeżo wsadzony bluszcz. Ostatni tydzień był na tyle ciepły, że rośliny te zaczęły na nowo się odradzać. Podczas naszej nieobecności zakwitły irysy, a na jabłonce i truskawkach zaczęły pojawiać się malutkie owoce. Nową ozdobą naszego ogrodu stały się pnące róże w kolorze łososiowym i różowym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz